Usiadłam na łóżku, a Natalia patrzyła się na mnie, chcąc wyciągnąć jak najwięcej z dzisiejszego wieczoru z Bartkiem.
- I co? I co?-powtarzała w kółko.
- No dobrze powiem ci jak było. Było niesamowicie, nigdy w życiu nie byłam w tak pięknym miejscu, w którym byliśmy. Chciałam żeby to trwało wiecznie.
- Uuuu. Chyba ktoś tu się zakochał.
- Ja... nie.
- Jasne, tylko kiedy go widzisz od razu gęba ci się cieszy, u niego widzę to samo. Pasujecie do siebie.
Z szerokim uśmiechem na twarzy powaliłam się na łóżko, patrząc w sufit i myśląc o czymś, a raczej o kimś.
Natalia poszła wziąć prysznic do łazienki, a ja przebrałam się w piżamę żeby położyć się spać, gdy nagle zadzwonił telefon.
- Halo?-powiedziałam.
- To ja Bartek, przepraszam że ci przeszkadzam, ale musiałem zadzwonić.
- Nie przeszkadzasz, nawet miło że dzwonisz.
- Chciałem po prostu usłyszeć twój głos-szepnął.
Kiedy to powiedział od razu jak to Natalia ujęła ''gęba zaczęła mi się cieszyć'', poczułam motyle w brzuchu i zaśmiałam się cicho do słuchawki.
- Miło mi to słyszeć.- wymamrotałam.
- Nie mogę się doczekać śniadania. Kiedy w końcu się zobaczymy.
- Spokojnie, jeszcze tylko 8 godzin.
Właśnie wtedy wybiła północ.
- Dla mnie to aż 8 godzin.
- A ty przypadkiem nie masz jutro treningu?
- No mam, a co.?
- No to spać idź, bo się nie wyśpisz do rana.
- Nie chcesz już ze mną rozmawiać?
- Oczywiście, że chcę, ale martwię się że będziesz przymulony na treningu.
- Dobra, to zaraz się kładę, na twoje życzenie. Dobranoc-szepnął mi do słuchawki.
- Dobranoc.
Natalia wyszła z łazienki, jakby siedziała tam specjalnie tyle czasu, aż skończę rozmawiać z Bartkiem.
- Kto dzwonił?-zapytała.
- Bartek.
- Już nie może wytrzymać bez ciebie nawet chwili.?
- Bez przesady, zadzwonił żeby usłyszeć mój głos.
- Romantyk się znalazł.
- Czyżbyś była zazdrosna?
- Ja? Nie. O co mam być zazdrosna? O to, że spotykasz się z siatkarzem. Nie wcale.
- Haha. Nie spotykam się z siatkarzem, byłam raz na jednej kolacji z nim i tyle.
- I pewnie nie ostatniej.
- Może i nie. Nic nie wiadomo.
Po pogawędce zgasiłyśmy światło, i poszłyśmy spać.
Rano, kiedy budzik zadzwonił o 7.00, mama Natalii zbudziła nas.
Oczywiście Nats ( bo tak na nią czasami mówię) zaczęła się wiercić i mamrotać, że nigdzie nie wstaje i żeby jej więcej nie budzić tak wcześnie. Ja bez żadnych problemów wstałam i poszłam do łazienki wziąć prysznic, ubrać się, uczesać i umalować na śniadanie z Bartkiem.
Po wyjściu z toalety, poszłam do pokoju mamy Nats i wypiłam z nią kawę.Rozmawiałyśmy.
- I jak było na randce z siatkarzem?
- Jakiej tam randce? To była po prostu kolacja. A jak było, było super. Nigdy wcześniej się tak nie bawiłam. Za pół godziny jestem z nim umówiona na śniadanie.
- No właśnie widzę, że nic nie jesz.
- To idź już na te śniadanie, i przychodź szybko bo idziemy na zakupy z Natalią.
- Okej, to poczekajcie na mnie to pójdę z wami. Muszę sobie kupić nową sukienkę.
- A ty to tylko te sukienki byś kupowała.- wyszeptała mama Nats.
Ubrałam się i wyszłam z pokoju. Idąc korytarzem spotkałam Zbyszka Bartmana.
Szłam wprost w jego stronę uśmiechając się ciągle, z jego wzajemnością.
Zatrzymał się przy mnie i powiedział:
- Cześć, jak tam było wczoraj na kolacji z naszym Kurasiem?
- A dobrze, a co już chyba cała reprezentacja wie o tej kolacji?-powiedziałam.
- No wiesz Winiar wczoraj wszystkim powiedział, że Bartek spotyka się z taką jedną fajną dziewczyną.
- Fajną dziewczyną? Dzięki. Ale my się nie spotykamy, byliśmy na jednej kolacji. Czy wszyscy myślą, że my z Bartkiem zaraz może weźmiemy ślub?
- O czuje się zaproszony jak coś.- zaśmiał się Zbyszek.
- Nie śpiesz się.
- Szkoda, na prawdę pasujecie do siebie z Kurkiem.
- To kiedy spotykamy się wszyscy razem?
- Wszyscy razem? To znaczy?
- No ty, Bartek, ja, reszta chłopaków i ta twoja koleżanka. Jak jej tam Natalia?
- Tak, Natalia. A nie wiem, na pewno się zgadamy jakoś. A teraz muszę lecieć bo jestem umówiona.
- Nawet wiem z kim.
- Skąd?
- Od Bartka. No wiesz mieszkam z nim w pokoju, i cały czas tylko mówi o tobie, że jesteś piękna, zabawna i w ogóle super.
- Na serio tak o mnie mówi?-powiedziałam, uśmiechając się.
- Tak.
- To fajnie. Sorry, ale muszę na prawdę już lecieć. Do zobaczenia.
- No cześć.
Schodząc po schodach w holu zobaczyłam siedzącego Bartka, który zapewne na mnie czekał. Od razu zaczęłam się uśmiechać.
- Hej-powiedziałam.
- Hej.-odpowiadając przysunął się do mnie i pocałował w policzek.
Zaczerwieniłam się.
- Po drodze spotkałam Zbyszka, podobno już wszyscy wiedzą o naszej kolacji.
- Tak, sam wczoraj się dowiedziałem, że to Misiek im powiedział.
- Głupek-szepnęłam.
- Zgadzam się z tobą.
- To co gdzie idziemy na śniadanie? Jemy w hotelu, czy idziemy do jakiejś restauracji?-zasugerowałam.
- Może jednak pójdziemy do restauracji, żeby nikt nam nie przeszkadzał.
- Świetny pomysł.
I poszliśmy do restauracji niedaleko hotelu. Usiedliśmy i zamówiliśmy coś do jedzenia. Po śniadaniu Bartek zapytał:
- Masz ochotę na mały spacer, akurat mam jeszcze trochę czasu do treningu?
- Jasne, czemu nie.
Wyszliśmy z restauracji, i udaliśmy się w stronę plaży, rozmawiając.
I jak nowy rozdział? Komentujcie, no. Zapraszam i pozdrawiam. :***
Oooooooooo jak słodko :3 Czekam, jak to się potoczy dalej, bo będzie to pewnie jeszcze dłuuga znajomość;) Ale z niej szczęściara, aż mnie wykręca z zazdrości :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Coś mi się wydaje, że ten ślub kiedyś faktycznie się odbędzie ;p Natalia jest chyba lekko zazdrosna... Ja też bym była XD Wiesz, my Natalie takie już jesteśmy :D No to czekam, co wydarzy się na spacerze :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
milosc-mimo-wszystko.blogspot.com
my-love-volleyball.blogspot.com
Pozdrawiam ;*
Coś czuję, że tu się na coś więcej niż przyjaźń zanosi ;p
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :)
http://prim-stories.blogspot.com/
Zapraszam na 2 : http://mysle-ze-nie-wiesz-nawet-czego-chcesz.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWidać, że nasz Bartek się chyba zakochał;d Zobaczymy co tam będzie na spacerku;) Dzięki za informację o nowym rozdziale;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie. Bartek się zakochał :) Czyżby Natalia wpadła Zbyszkowi w oko? Mam takie przeczucie :p
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :D
Pozdrawiam ;)
PS. Dziękuję za komentarz u mnie :)
No nic nie wiadomo, może i wpadła. haha nie ma za co świetny blog prowadzisz naprawdę. też pozdrawiam. :**
UsuńOmomom*,* jakie zakochańce ^^
OdpowiedzUsuńA z tych siatkarzy to niezłe plotkary xd wszystko widzą, słyszą, czują,aż się
bać zaczynam :)
A teraz spacerek ciekawi mnie bardzo, no bo jak plaża to na pewno romantycznie będzie ;) Czytając rozdział chyba od pierwszego słowa do ostatniego cały czas z uśmiechem na twarzy ;)
Z niecierpliwością czekam na następny :)
A jeśli czytasz to zapraszam na nowy u siebie
http://siatkoholik.blogspot.com/2013/06/rzozdzia-21.html
Pozdrawiam ;*
Zakochani, zakochanie everywhere :D
OdpowiedzUsuńCałuję i zapraszam do mnie :)
[przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com]
camilla.;*