sobota, 6 lipca 2013

Rozdział 7.

Po spotkaniu z chłopakami Bartek zabrał mnie na spacer po plaży, od kiedy powiedział mi tam, że mnie kocha, jest to nasze ulubione miejsce. Przytuleni do siebie szliśmy wzdłuż plaży. Usiedliśmy na piasku, było trochę chłodno, a nie wzięłam z hotelu swetra, więc mój siatkarz dał mi swoją bluzę. Uwielbiałam z nim spędzać czas, czułam się przy nim bezpiecznie, wiedziałam że nic mi nie grozi. Rozmawialiśmy o nas, co zamierzam robić w przyszłości. Właście to już od dłuższego czasu wiem kim chce zostać, tylko nigdy nikomu  o tym nie mówiłam, zawsze trzymałam to w sobie, ponieważ nie byłam pewna do końca tego co chcę robić.
- Bartek, już dawno wiem kim chce zostać. Zawsze marzyłam o tym, żeby zostać fotografem sportowym. Już od dziecka marzyłam, żeby to robić. Chciałabym jeździć z tobą na mecze i robić wam zdjęcia. Co ty na to?-spytałam.
- To świetny pomysł, jeżeli cię to interesuje, to czemu by nie spróbować. A poza tym byśmy spędzali razem więcej czasu. A wiesz, że tego bardzo chce.-powiedział Bartek.
- Tak, wiem ja też bym chciała być z tobą cały czas, tylko że teraz niedługo już wracam do domu, a ty będziesz jeździł na kolejne mecze, więc nie będziemy się zbyt często widywać. Ale jak tylko będę mogła to będę jeździć na każdy wasz mecz.
- A właśnie powiedz, mi coś o sobie, bo jesteśmy razem a ja w sumie nic o tobie nie wiem.-oznajmił Bartek.
- No to co mam ci powiedzieć, mieszkam w Bydgoszczy, mam własne mieszkanie nawet niedawno je kupiłam. Mam młodszą siostrę Julkę, która ma 15 lat. Uwielbia siatkówkę, tak samo jak ja. Niestety nie mogła tu ze mną przyjechać, bo przygotowuje się do zawodów, też gra w siatkówkę. A ty powiesz coś o sobie?-spytałam.
- No to wiesz, że mieszkam we Wrocławiu, też mam swoje mieszkanie. Mam młodszego brata Kubę, który ma 9 lat. Kiedy przyjeżdżam do Wałbrzycha, zawsze zabieram go na cały dzień do mnie do Wrocławia, i łazimy po mieście, do kina, na lody. Często nie odwiedzam rodziców, bo mam taką pracę, więc nie mam zbyt dużo czasu dla siebie.
- No ale mam nadzieję, że dla mnie trochę czasu znajdziesz?-spytałam.
- No dla ciebie to zawsze. Wiesz, że nigdy nikogo tak nie kochałem jak ciebie teraz?
- Na prawdę? Ja też cię kocham, i nigdy wcześniej nawet nie miałam takiego chłopaka na poważnie. Zawsze tylko nauka, i nauka. Ale teraz mam własne mieszkanie, to mogę robić co mi się podoba.
- No tylko bez przesady z tym.-zaśmiał się Bartek.
Objął mnie i pocałował tak, że aż przewróciłam się na piasek, a on razem ze mną. Leżeliśmy na tym piasku, jak na jakiś wakacjach. Robiło się już późno, a my tak dobrze się czuliśmy, że nawet nie wiadomo było kiedy ten czas tak szybko minął. Wstaliśmy, ubrudzeni w piasku i wróciliśmy do hotelu.
- Do zobaczenia jutro kochanie.-szepnął do mnie Bartek.
- Do zobaczenia. I pocałowałam go w policzek.
- Tylko tyle?
- Idź już.-powiedziałam popychając go w stronę jego pokoju.
Weszłam już do mojego i Naty pokoju, i poszłam wziąć prysznic, bo byłam cała w piasku, jeszcze z tego wszystkiego zapomniałam oddać Bartkowi jego bluzę.
Nata już leżała i czytała książkę.
- A co ty taka cała w piasku?-spytała.
- Byliśmy z Bartkiem na plaży i leżeliśmy sobie.-zaśmiałam się.
- Jasne, leżeliście. Lepiej przyznaj się, co tam tak naprawdę robiliście.
- Nata, nie wyobrażaj sobie zbyt wiele. Lepiej powiedź jak tam było na spacerze ze Zbyszkiem.
- O jeju, cudownie. Wiesz jaki on jest zabawny, cały czas nie mogłam przy nim się opanować od śmiechu, o mało co a bym się nie wywaliła przez niego, ale złapał mnie w odpowiednim momencie.
- No ciekawie, ciekawie. Rodzi się kolejna miłość.-zaśmiałam się.
Po obgadanej prawie całej nocy z Natą, spałyśmy aż do 10. Potem wstałyśmy, i poszłyśmy zjeść śniadanie na mieście. Po drodze spotkałyśmy Michała Kubiaka, który oczywiście zabrał się z nami. Rozmawialiśmy całą drogę o jutrzejszym meczu, który siatkarze będą grać. Weszliśmy do restauracji i usiedliśmy przy stoliku, żeby coś zamówić do jedzenia. Natalia wzięła jakąś sałatkę, Michał jakieś owoce, a ja to samo co Nata. Po śniadaniu wróciliśmy do hotelu i Michał zaproponował, żebyśmy przyszły dzisiaj na ich trening. Nata skakała z radości, więc się zgodziłyśmy, fajnie byłoby popatrzeć na to jak trenują. Wróciłyśmy do pokoju, i poszłyśmy się przebrać. Było jakoś po 12, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Poszłam otworzyć, a tam stał Zbyszek.
- Cześć. Jest może Natalia?-zapytał.
- Hej. Tak już ją wołam, po czym Nata przyszła sama do drzwi. To ja może pójdę do pokoju.-powiedziałam.
- Co u ciebie słychać? Słyszałem od Michała, że będziecie na treningu.
- Tak, zaproponował nam żebyśmy przyszły, to czemu nie.
- Fajnie, a co robisz po treningu?-spytał.
- Pewnie wracam do hotelu.
- A masz ochotę się spotkać?
- Okej, i tak nic nie będę robić ciekawego.
- Dobra, to zobaczymy się na treningu, i wtedy jeszcze pogadamy. To zbierajcie się już, bo my właśnie jedziemy. Możecie zabrać się z nami jeśli chcecie?-zapytał Zibi.
- Na serio? Możemy jechać z wami autokarem?-zdziwiła się Natalia.
- Pewnie, czemu nie.
- To zaraz będziemy na dole.
Po czym Nata, wparowała szybko do pokoju i oznajmiła mi, że chłopaki czekają na nas na dole w autokarze. Ucieszyłam się, bo mogłam jeszcze trochę czasu spędzić z Bartkiem. Szybko się spakowałyśmy i zeszłyśmy na dół, autokar już na nas czekał a w środku siedzieli już wszyscy siatkarze, wraz z trenerami. Nata weszła pierwsza i pobiegła do Zbyszka. Ja szłam za nią.
- Karolina, chodź usiądź do mnie.-powiedział Bartek.
Ucieszyłam się, kiedy go zobaczyłam, nie widzieliśmy się od wczoraj, a to dla mnie jest dużo. Poszłam usiąść obok Bartka, po czym mój siatkarz objął mnie, pocałował i przysunął do siebie. Siedzieliśmy razem przytuleni, a obok siedział Winiar i cały czas coś do nas mówił, ale my byliśmy tak zajęci sobą, że nie zwracaliśmy uwagi na niego. Kiedy dotarliśmy już na hale treningową, siatkarze poszli już się rozgrzewać, a my z Natą usiadłyśmy gdzieś z boku na ławce. Igła prawie cały czas się na nas patrzył i podawał do nas piłkę. Po 2 godzinach  treningu chłopaki mieli przerwę, i zawołali nas na boisko, żebyśmy z nimi pograli. Nata bardzo chętnie do nich pobiegła, ale ja jakoś nie czułam się zbyt dobrze, bo bolała mnie głowa. Więc postanowiłam, że popatrzę jak oni grają, i popstrykam im trochę zdjęć, bo wzięłam ze sobą aparat. Kiedy już grali i widać było, że świetnie się bawili, Bartek postanowił przysiąść się do mnie.
- Nie bawisz się dobrze chyba co?-zapytał.
- Nie, jest super, tylko po prostu źle się czuję, boli mnie głowa.
- To może zabiorę cię stąd?-zaproponował.
- A możesz już wyjść?
- Tak, dla ciebie mogę wszystko zrobić.
Bartek poszedł się przebrać, a ja powiedziałam dla Naty, że wychodzę z nim. Była tak zajęta grą z chłopakami, że nawet nie słyszała jak do niej coś mówię. Mój siatkarz wziął torbę treningową, złapał mnie za rękę i wyszliśmy z hali. Najpierw poszliśmy do hotelu, zanieść jego rzeczy. Kiedy po raz pierwszy weszłam do jego pokoju, pomyślałam sobie że w pokoju siatkarza musi panować bałagan, ale się myliłam. Było bardzo czysto i przyjemnie. Bartek poszedł do łazienki wziąć prysznic, a ja usiadłam na jego łóżku i przeglądałam gazetę. Po jakiś 10 minutach mój siatkarz wyszedł z łazienki w samym ręczniku. Kiedy zobaczyłam jego ciało, byłam po prostu w szoku, że ktoś może być tak zbudowany. Zamurowało mnie, szczerze mówiąc. Wstałam podeszłam do niego, oparłam dłonie na jego torsie i pocałowałam go w usta. Wyglądało na to, że był bardzo zadowolony, bo objął mnie w talii i odwzajemnił pocałunek.

I jak tam po meczu? Ja oglądałam przed tv, i były po prostu takie emocje, że chyba gdybym tam była na żywo to zawał na miejscu. Ale cieszę się, że wygrali. Pozdrawiam, i zapraszam do komentowania. :**

10 komentarzy:

  1. ja myślałam, że nie wytrzymam do końca meczu z tych emocji! masakra.. ale też oczywiście cieszę sie z wygranej :D
    a co do rozdziału to jest świetny.. z niecierpliwością czekam na kolejny :)
    i zapraszam do siebie ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też niestety siedziałam przed tv i powiem Ci, że kilka razy o mało nie zeszłam na zawał przed tym ekranem. Serce waliło jak oszalałe. Ale wygrana nawet 3:2 też cieszy.
    Rozdział bardzo ciekawy. Bartek taki kochany, że wyszedł z treningu ze swoją dziewczyną. A Nata ze Zbyszkiem spodobali się sobie (i oby coś z tego było). Jedyne co to pozostało czekać na kolejny rozdział + oczywiście kibicować jutro naszym przed tv.

    W międzyczasie zapraszam na trzeci dzień maratonu: http://zabierz-mnie-daleko.blogspot.com/2013/07/8-by-nasza-miosc-trwaa-wiecznie.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziś zapraszam na czwarty dzień maratonu: http://zabierz-mnie-daleko.blogspot.com/2013/07/9-bede-czekac.html

      Usuń
  3. Bartek jest taki kochany;) Może Nata i Zbyszek będą razem, kto wie;) Świetny rozdział;)
    A co do meczu to ja też okropnie się denerwowałam, nawet się trochę popłakałam, ale to z tych całych emocji;d Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na XVI http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/

      Usuń
  4. Widać,ze coś eis u Natalii i Zibiego coś się święci, ciągnie ich do siebie to widać ^^
    A Bartek no co tu dużo pisać jest prze kochany :) Uwielbiam sposób w jaki to wszystko opisujesz ;) Co do meczu to mało brakowało a bym zeszła na zawał, nigdy więcej mnie tak nie strasz Polsko :D Moze przed tv nie ma tych emocji z hali, ale i tak atmosfera u mnie w domu była genialna, może dlatego,ze byłam sama i nikt mi nie przeszkadzał xd
    Do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na nowy rozdział :)
    Zachęcam do komentowania ;p
    my-love-volleball.blogspot.com
    Pozdrawiam ;*

    A rozdziały są jak zawsze świetny, ta miłość, teraz jeszcze czekam na Zbycha i Natalię ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietnie piszesz i oby tak dalej już nie moge się doczekac kolejnych rozdziałów.:P

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na nowe opowiadanie, nowi bohaterowie i nowa historia mam nadzieję,że zaciekawię http://siatkoholikxd.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Nowość u mnie. Zapraszam serdecznie. :D
    http://6loveme6.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń